wtorek, 27 stycznia 2015

ItaSasu I - "Kim dla ciebie jestem?"

Yo! Um... Tak. Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc zapewne będzie mnóstwo błędów, już nie wspominając o mojej gramatyce. Dlatego proszę o wyrozumiałość ;w;
Nigdy nie potrafiłem normalnie zacząć XD Więc powiem tylko, że liczę na komentarze.
Z hejtami, bez hejtów, pragnę komentarzy :v
Enjoy~
-------------------------------------------------------------------------------------------------
- Otaku? - Zapytałem zdziwiony.
- Tak, otaku. - Odpowiedział mi Naruto. Właśnie próbował wciągnąć mnie w jego kolejne hobby, anime i mangi. - Fan a&m. No i wiesz, są różne gatunki'ttebayo. Shounen, Shoujo, Sci-Fi, Fantasy, Gore, Akcja... - Nagle zaczął mówić jakby ciszej. - Yuri, Yaoi...
- O czym jest yaoi? - Spytałem zaciekawiony. Widząc minę blondyna poczułem, że tego pożałuję. Chłopak zawahał się, jednak powiedział mi.
- To... Anime o gejach. - Otworzyłem szeroko oczy, nawet nie próbując ukryć zdziwienia, jak to robię zazwyczaj. Jednak siedziałem cicho. Widziałem, że chciał kontynuować. - Um... Właśnie, yaoi... Może obejrzymy razem jakieś? Wiesz'ttebayo.. tak dla beki. - Nie wiedziałem, co powiedzieć. Siedziałem dłużą chwilę, milcząc.
- ... Czemu nie. - Ciekawość wygrała. Uzumaki sięgnął po laptopa leżącego na biurku i, kładąc go na łóżku, tuż przed nami, włączył go. Wpisał w wyszukiwarce "Okane ga nai", czy coś takiego i włączył 1 odcinek na YouTube. Z początku wydawało mi się to w miarę normalne... Z początku. W 10 minucie wyglądałem prawdopodobnie jak pomidor.
- N-Naruto... - Zerknąłem na blondyna chowającego twarz w poduszce.
- Przepraszam. - powiedział słabo - Zaraz się zrzygam, dattebayo... - Czyżby homofob?
Poklepałem go po plecach i zerknąłem na ekran laptopa. Scena gwałtu. Nie zauważyłem nawet, kiedy wciągnąłem się w to. Dopiero czarny ekran oznaczający koniec odcinka wybudził mnie z tego transu.
- Sasuke, wszystko w porządku? Dziwnie wyglądasz. - Zapytał Uzumaki, na co głęboko westchnąłem.
- To jest chore. Po prostu chore... - Zgodził się ze mną, i gdy już chciałem zapytać, która godzina, zza drzwi dobiegł nas krzyk mamy chłopaka.
- Sasuke-kun! Brat po ciebie przyszedł'ttebane! - Itachi? Skąd on tu..?
Razem z Naruto wyszliśmy z jego pokoju i zbiegliśmy na dół po schodach. Zwolniliśmy, gdy doszliśmy na korytarz, w którym stał Itachi rozmawiający z panią Kushiną. W jednej chwili ich wzrok powędrował w naszą stronę. Westchnąłem i podszedłem do Itachiego.
- Po co przyszedłeś?
- Jest już po 22. Nie chciałem, żebyś wracał sam. - On mnie załamuje. Zrobiłem wyrafinowanego facepalma i niechętnie zacząłem zakładać buty. Naruto zapytał jeszcze, czy nie mógłbym zostać na noc, co mnie ucieszyło, bo lubię z nim spędzać czas, jednak mój kochany braciszek zgasił nas przypominając, że jutro muszę jechać z nim do okulisty. Cholera, kompletnie zapomniałem. Jutro 15, wizyta u okulisty w Sunie... Ugh, jak ja nienawidzę losu. I ja, i Itachi mamy poważne problemy ze wzrokiem od urodzenia.
- Ah... No okej, skoro macie wizytę, nie będę nalegać. - Naruto zaśmiał się, jak to on miał w zwyczaju, gdy coś błahego nie wypali, na co mój brat uśmiechnął się przyjaźnie. - Sasuke, chyba spodobało ci się tamto anime... Wyślę ci na facebooku link do całej serii. - Spojrzałem na blondyna zażenowany, widząc, że on także nie mówił tego po to, by mnie wkurzyć. Obaj byliśmy nieźle zawstydzeni, jednak ani matka Naruto, ani Aniki tego nie zauważyli. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Pożegnaliśmy się grzecznie i wyszliśmy z domu rodziny Uzumakich. Blondyn jeszcze machał mi na pożegnanie przez okno, jednak ja tylko patrzyłem się na niego przez ramię, prowadzony za rękę przez bruneta. Gdy wyszliśmy na ulicę, spojrzałem na brata. Wyglądał na zmartwionego. Chciałem się spytać, czy coś się stało, jednak on mnie wyprzedził.
- Czemu nie odbierałeś telefonów? - Co? Jak to? Zdziwiony szybko wyjąłem z kieszeni telefon, by zobaczyć na ekranie "17 nieodebranych połączeń od: Łasiczka". Tak, bo jak inaczej mogłem nazwać tą potworną istotę? Niestety, los mnie chyba nienawidzi. Itachi zerknął na ekran mojej komórki. Jego twarz nie wyrażała już zmartwienia, a irytację. Szybko schowałem telefon do kieszeni i wyprzedziłem bruneta. Dopiero kiedy doszliśmy do domu, raczyłem się odezwać. Chociaż określenie "mruknięcie niechętnie pod nosem" lepiej pasuje.
- Przepraszam, że nie odbierałem telefonów... Miałem wyłączony dźwięk... - Nie patrzyłem na Itachiego, ale chyb był zdziwiony. Wszedłem do wielkiego domu rodu Uchiha, po czym w przedpokoju zdjąłem buty i pobiegłem po ciemnych, drewnianych schodach na 1 piętro, gdzie była jedynie łazienka, mój pokój i pokój brata. Wszedłem do swojego pokoju, od razu zamykając na klucz drzwi z napisem "Mój Pokój - Moje Zadasy. Bez pozwolenia NIE WCHODZIĆ" i usiadłem do biurka. Włączyłem laptopa, szybko wpisując hasło. Odpaliłem facebooka wiedząc już, że czeka na mnie wiadomość od Naruto w postaci linku do tamtego anime. Chwilę się wahałem, jednak w końcu kliknąłem ten cholerny link. Moim oczom ukazała się playlista pt "Okane ga nai", składająca się z 4 filmów.
- Nie, nie włączę tego... To jest ohydne... - Znowu. Ciekawość wygrała. Usiadłem po turecku na środku łóżka i włączyłem drugi odcinek. To tak naprawdę nie jest takie złe... Aż podskoczyłem, gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Szybko kliknąłem pauzę i odruchowo włączyłem nową kartę.
- Sasuke, mógłbyś otworzyć? Czemu tak uciekłeś? - No tak. Zostawiłem go samego i nic nie mówiąc pobiegłem do siebie.
- Nie musisz wchodzić. - Nie chcę, by zobaczył co oglądam. - Przepraszam, nie chciałem uciec. Nie myślałem o tym w ten sposób... Aniki... - Dzięki ostatniemu słowu mogę być pewny, że odpuści.
- Hmm... To dobrze... Jak zgłodniejesz, w lodówce jest kurczak z ryżem. - Nic nie odpowiedziałem. Gdy tylko usłyszałem jak odchodzi, usunąłem zbędną kartę i kontynuowałem oglądanie. Chłopak był zwykłą dziwką, ale widać było, że relacje bohaterów to coś więcej niż pan-"sługa".
Nawet nie zauważyłem, kiedy skończył się 4 odcinek. Czwarty był ostatni... Westchnąłem głęboko, patrząc na zegarek. Za pół godziny będzie 1 w nocy... Wyłączyłem laptopa i odłożyłem go na biurko. Ignorując mój nieodpowiedni do spania strój wślizgnąłem się pod kołdrę i w jednej chwili odleciałem do krainy snów.

Długowłosy wszedł w bruneta powoli, chcąc zadać jak najmniej bólu. Nie udało mu się jednak uniknąć przepełnionego bólu krzykiem Sasuke, rozchodzącego się echem po pokoju.
- Cii... - Uspokajał brata, głaszcząc go delikatnie po policzku i całując w łopatkę. - Za chwilę przestanie boleć, obiecuję. Wytrzymaj jeszcze trochę... - Z początku słowa Uchihy były dla Sasuke zwykłym pocieszeniem, po paru minutach jednak okazały się prawdą. Ból, który chwilę temu przeszywał całe jego ciało, zamienił się w niebiańską rozkosz, której pragnął więcej. Zaczął nieśmiało ruszać biodrami, dając Itachiemu jasny znak, że już może. Długowłosy ruszał się najpierw powoli, z czasem jednak zaczął przyspieszać, od początku trafiając w prostatę brata. Jego głośne jęki tylko dodatkowo go podniecały. Gdy czuł, że lada moment dojdzie, chwycił w dłoń przyrodzenie Sasuke i zaczął je pieścić, chcąc dojść razem z nim.
- Sasuke... Daj mi się w tobie spuścić... - Szepnął krótkowłosemu wprost do ucha, na co ten zareagował zaciśnięciem się na penisie brata. Właśnie w tym momencie poczuł, jak coś ciepłego wypełnia jego wnętrze. Jęknął głośno, wyginając się w łuk i samemu doznając spełnienia.
- Sasuke, jesteś mój.. Rozumiesz?
- Hai...
- Nie słyszę cię...

- Rozumiem! - Krzyknąłem, podnosząc się szybko do siadu. Chwila.. Czy to mi się.. Śniło?
- To dobrze. - Nagle usłyszałem głos Itachiego zza drzwi. Chyba wcześniej coś do mnie mówił... - Więc otwórz drzwi. Za godzinę mamy autobus do Suny.
- J-Już otwieram... - Odkryłem kołdrę i znieruchomiałem.
Mój penis. On stał.

3 komentarze:

  1. Awwww to na serio jest boskie <3 bosze, cały czas czytając bałam się czy Itachi nic nie zobaczy, aż w pewnym momencie uśmiechałam się jak głupia pod nosem. Super piszesz. Ciesze sie że powstało jakieś nowe, oryginalne itasasu bo nie miałam już co czytać. Mam nadzieję, że będzie to kontynuowane, bo nie moge sie już doczekać dalszej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :) Opowiadanie będzie oczywiście kontynuowane, o ile wymyślę coś dobrego na drugi rozdział. Niestety na razie mam pustkę w głowie, jeśli chodzi o ItaSasu, jednak nie odpuszczę go, skoro już zaczęłam xD

      Usuń
  2. To jest świetne ! :D Pisanie ItaSasu bardzo dobrze Ci idzie. Mam nadzieję, że jednak na początku nie poprzestaniesz i napiszesz coś jeszcze. Nie mogę się doczekać kiedy między nimi do czegoś dojdzie <3 Uznanie dla autora i przesyłam wenę z chęcią do kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń