piątek, 10 kwietnia 2015

SasoDei "Amnezja" I

Na początku chciałbym przypomnieć, że nie jestem profesjonalistką X'DD Planowany od miesiąca 1 rozdział SasoDei, na którego nazwę nie mam kompletnie żadnego pomysłu. Serio, aktualna nazwa jest.. beznadziejna </3 Rozdział BARDZO krótki, no ale cóż, tak wyszło. Pisało się go miło, o 2 w nocy, w łóżku, pod kołdrą ♥
Prośba jak zawsze ta sama - komentarze. Hejty, nie-hejty - komentarze :v

------------------------------------------------------------------------------------------------

05.04.1015r.
-Nazywam się Akasuna no Sasori... - Przywitałem się niechętnie. Cała moja nowa klasa wpatrywała się we mnie. Chłopacy patrzyli na mnie obojętnie, natomiast dziewczyny były wniebowzięte i chichotały cicho między sobą, rumieniąc się delikatnie. Ugh, znów to samo...

Przeszedłem przez całą klasę, po czym usiadłem w ostatniej ławce przy oknie i wyjąłem książki. Przejrzałem szybko materiał, żeby wiedzieć na czym mniej więcej "stoję". Zauważyłem, iż jest on trudniejszy od tego, który miałem w poprzednim liceum, jednak wciąż banalny.

Nawet nie zauważyłem, gdy lekcja dobiegła końca. Część osób wyszła na korytarz, natomiast inna część (w głównej mierze były to osoby płci pięknej) została w klasie. Gdybym mógł, również wyszedłbym z klasy, jednak musiałem wypełnić jakieś papiery, które teoretycznie powinni wypełnić moi rodzice. Gdy wypełniłem wszystkie luki, odetchnąłem cicho i oddałem dokumenty nauczycielowi. W momencie, gdy odwróciłem się, aby wrócić do ławki, zobaczyłem dziewczynę stojącą tuż przy niej. Podszedłem do niskiej brunetki o ciemnozielonych oczach, usiadłem na brzegu mojej ławki i spytałem się, czemu stoi koło mojej "własności".

-Ano... Bo ja mam takie pytanie, Sasori-san... Cz-Czy podoba ci się jakaś osoba z klasy..? - Wyjąkała, a ja uniosłem wysoko brwi. Przeszedłem wzrokiem po całej klasie, po czym mruknąłem cicho.

- Ten blondyn w słuchawkach jest całkiem interesujący. - Dziewczynę zatkało.

-..Deidara? A-Ale to chłopak, chyba źle mnie zrozumiałeś...

- Zrozumiałem cię bardzo dobrze. - Westchnąłem, gdy dziewczyna odchodziła do swoich koleżanek, wciąż zszokowana. Taa, bo grunt to zrobienie dobrego pierwszego wrażenia.

------------------------------------------------------------------------------------------------

05.05.1015r.

- Z ostatniego sprawdzianu z matematyki najwyższy wynik uzyskał Sasori. Gratuluję.. już kolejnej szóstki. Z takimi ocenami na półrocze mógłbyś mieć średnią 6.0, to zachwycające. - Wychowawca uśmiechnął się przyjaźnie. Po chwili zwrócił się do długowłosego blondyna siedzącego w ostatniej ławce przy ścianie. Uczę się w Sorze już miesiąc, a nadal nie znam nikogo z klasy, okej. - Natomiast Deidara, kolejna pała. - Nauczycielowi zrzedła mina, a widząc obojętność chłopaka, westchnął głęboko. - Sasori, dobrze się uczysz. Proszę, pomóż temu palantowi w nauce. Spotkajcie się u kogoś po lekcjach i pouczcie razem. - Po tych słowach zadzwonił dzwonek oznaczający koniec zajęć. Po wyjściu z sali od razu ruszyłem w stronę wyjścia. Na dworze, jeszcze na schodach, ktoś złapał mnie za rękę. Wzdrygnąłem się lekko, momentalnie się zatrzymując. Dłoń była zimna. Delikatna i taka mała, trochę koścista. Odwróciłem się, a moim oczom ukazał się chłopak o długich blond włosach i dużych niebieskich oczach. Wyglądał na lekko zażenowanego.

- Eh, miałeś mnie uczyć.. czy coś.. nie? - No tak, miałem się z nim pouczyć do testów. Choć  byłem nieco zdziwiony, że on NAPRAWDĘ do mnie zagadał. W dodatku w sprawie NAUKI... ON. - ..Możemy to zrobić w twoim domu? - Dodał po krótkiej chwili. Patrzyłem na niego jeszcze chwilę, ogarniając, co właśnie do mnie powiedział, po czym westchnąłem cicho. Wyrwałem z delikatnego uścisku swoją dłoń, po czym powiedziałem, w miarę możliwości, przyjaźnie.

- Oczywiście. Może być lekki bałagan, więc z góry przepraszam. - Nie usłyszałem jednak odpowiedzi. Ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania, nie odzywając się do siebie.
Jakoś.. niezbyt go lubię. Jest dziwny. Wygląda na wychudzonego. Zawsze ma jakieś siniaki i rany na ciele, często zrywa się z lekcji... W dodatku jego oceny. Nie wiem, jak udaje mu się zdawać z klasy do klasy, naprawdę. Chyba jedyną rzeczą, która jest w nim całkiem.. urocza, to jego długie włosy. One jako jedyne są w miarę zadbane, choć i tak często są pokudłane...

------------------------------------------------------------------------------------------------

- Rodzice cię tak wychowali? - Zapytał blondyn, siadając na dwuosobowej kanapie z ciemnoszarego, nieco szorstkiego materiału. Sam usiadłem na fotelu, który był w komplecie z sofą i westchnąłem cicho.

- "Tak" czyli jak? - Zapytałem, wyjmując z torby podręcznik od historii.

- Kujon, uważa schludne mieszkanie za brudne, idealnie wręcz wyrobiony sztuczny uśmiech... - Zaśmiałem się cicho.

- Moi rodzice nie żyją od trzynastu lat.

3 komentarze:

  1. O żesz! A to mnie zaskoczyłaś z tą końcówką. Biedny Saso, taki samotny. Za to mam wrażenie, że Deidara ma jakieś większe problemy. No, ale wszystko jeszcze się okaże :)
    Bardzo fajnie zapowiada się to SasoDeiowe opko :) Zastanawia mnie tylko nazwa, bo jak na razie nie widać, by ktoś miał amnezję. Ciekawe, czy ktoś będzie miał. Ale sama w sobie nie jest beznadziejna, co ty. Normalna nazwa, jak każda inna :D
    Hejtów nie będę pisać, bo nie mam nic do zarzucenia. Tak mm się wydaje...
    Pozdrawiam i czekam na dalszą część! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o nazwę, nie powiem co w niej chodzi, gdyż okaże się to w 3/4/5 rozdziale xD Sasor trochu ucierpiał na potrzeby opka, no niestety. Ale samotny nie będzie, o to się nie martw :'D

      Usuń
  2. Całkiem fajne. ^^ Nie będę już marudzić o inne, bo mnie ukatrupisz. Ale czekanie jest nie do zniesienia. xd Weny i pomysłów życzę. Poza tym całkiem fajne, tylko martwię się o Sasoriego. Really.

    OdpowiedzUsuń